sobota, 6 grudnia 2014

14. Nowa miłość, a może nowe nieszczęście?

Kiedy doszli, w ciszy usiedli na skraju pomostu wpatrując się w taflę wody. Jednak Kornelia wiedziała, że to ona musi rozpocząć tą rozmowę, bo to ona zawaliła poprzednim razem.
-Chciałam cię przeprosić za moje zachowanie podczas naszej ostatniej rozmowy.-powiedziała cicho, bojąc się spojrzeć na chłopaka.  Natomiast ten od razu spojrzał się na dziewczynę z szokiem wymalowanym na twarzy.
-Przestań nie musisz mnie przepraszać, chyba każdego takie słowa by zaskoczyły, to była normalna reakcja.-powiedział, a na jego usta wkradł się mały uśmieszek. Dziewczyna dopiero teraz spojrzała się na chłopaka, a w jej głowie przewinęły się słowa przyjaciela „kto nie ryzykuje ten nie żyje”. Jednak nie wiedziała jak ma powiedzieć to co zamierzała. Kiedy chciała się już odzywać niespodziewanie ubiegł ją chłopak.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że pomiędzy nami jest wszystko okej. Nie chciałbym stracić tak super przyjaciółki jak ty.-mówi z uśmiechem.
-Ja też się cieszę.-mówi starając się przybrać formę jak najbardziej pozytywną, co jest ciężkie, ponieważ strach przed wypowiedzeniem tego jednego zdania przeszywa ją całą.
-Ej coś się stało?-zapytał patrząc się prosto w jej oczy.
-Nie nic, tylko chciałabym wrócić do rozmowy z wczoraj, bo…-mówiła coraz ciszej jakby obawiając się, że ktoś ją jeszcze usłyszy.
-Przestań.-przerwał jej.-Nie musisz do tego wracać. Ja naprawdę rozumiem, że nie jesteś jeszcze gotowa i wolisz, żeby nasza relacja pozostała czysto przyjacielska.-powiedział z delikatnym uśmiechem, jednak gdzieś w głębi siebie czuł, że to co powiedział to nie do końca prawda. Pragnął czegoś więcej odkąd ją tylko poznał, ale nie chciał naciskać. Przecież co mu ze związku kiedy tylko jedna osoba miałaby być zadowolona, a druga miałaby się w nim „dusić”.
-Ale właśnie oto chodzi, że ja też chcę spróbować czegoś więcej.-powiedziała jeszcze ciszej, obserwując twarz chłopaka. Momentalnie wkradło się na nią zaskoczenie w związku z wypowiedzianymi słowami przez dziewczynę. Kiedy pierwszy szok minął, a zdolność mówienia powróciła zapytał się.
-Naprawdę chcesz ze mną być?-mówił równe cicho, nie dowierzając w to co usłyszał przed chwilą.
-Naprawdę,-odpowiedziała momentalnie, a on tylko tyle potrzebował, żeby pochwycić ją w swoje ramiona.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę.-wyszeptał jej we włosy, ale na tyle głośno by usłyszała. Tkwili tak w swoich ramionach jeszcze jakiś czas. Żadne nie chciało wypuścić drugiej osoby ze swoich ramion. Tak naprawdę to dopiero teraz w pełni poczuli się szczęśliwi przy sobie. Kiedy w końcu oderwali się od siebie chłopak zaczął rozmowę.
-Masz jakieś plany na dalszą część dnia?-zapytał się z wielkim uśmiechem przyklejonym na twarz.
-W sumie to myślałam o całodniowym wylegiwaniu się na plaży.-zaśmiała się.
-O nie, nie. To jest zbyt nudne. Nie wytrzymam całego dnia wylegując się na plaży. Mam lepszy pomysł.-odpowiedział tajemniczo.
-Ah tak? Ciekawe jaki?-zaciekawienie wzięło górę.
-Pomyślałem, że skoro nie jesteśmy tu sami to może zrobimy…-nie zdążył dokończyć, bo ktoś wszedł mu w zdanie.
-Nie jesteśmy sami tak? Ja nie wiem jak ty, ale ja tu nikogo nie widzę.-zaczęła się z nim droczyć. Chłopak wybuchł śmiechem, a zaraz po nim także i dziewczyna.
-Dobra, a tak na poważnie to pomyślałem, że całą ekipą moglibyśmy iść na rowerki. Co ty na to księżniczko?-zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi. W głowie dziewczyny ciągle odtwarzało się te jedno słowo wypowiedziane przez jej chłopaka.-Korni zapytałem się ciebie o coś.-zaśmiał się machając jej ręką przed twarzą.
-Yyy przepraszam. Myślę, że to bardzo dobry pomysł.-odpowiedziała z uśmiechem.
-To co idziemy?-zapytał wystawiając rękę w stronę dziewczyny.
-Idziemy.-odpowiedziała chwytając jego dłoń.

****
Trzymajcie nowy rozdział z okazji mikołajek :)
Dzięki za wszystkie komentarze, naprawdę pomagają.
Dzięki nim wierzę, że warto jeszcze cokolwiek pisać, bo nie ukrywam zastanawiam się nad zawieszeniem tej historii.
Ale wszystko w waszych rękach :**
Całuski, malinowawiśnia :**

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że jedna nie zawiesisz tej historii.

    Wszystkiego najlepszego ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktycznie nikt tego nie czyta więc nie wiem czy jest sens pisania ;/

      Usuń
  2. No i super;), w końcu się dogadali ;)
    Jak to nikt nie czyta?!a ja!? Codziennie zaglądam czy jest nowa notka;). Pisz dalej, czekam na kolejne wpisy.
    Pozdrawiam, N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :)
      Całuski, malinowawiśnia :*

      Usuń