Nie odpowiedziała mu. Wysiadła z samochodu i od razu
skierowała się do swojego pokoju, który był na piętrze. Nie przypominał
sypialni nastolatki. Był stonowany. Panował w nim szary i biały. Tylko jeden
jedyny napis wyróżniał się od reszty. Miał najważniejszy przekaz, którym
dziewczyna się kierowała. Był to cytat „Don't worry be happy!”. Spojrzała na
niego, a uśmiech automatycznie wkradł się na jej buzię, dzięki wracającym
wspomnieniom. Nie zauważyła nawet kiedy do jej pokoju wszedł Alan. Przytulił ją
od tyłu.
-Przepraszam siostrzyczko. Przepraszam za wszystko. Wiem, że to ja nawaliłem. Nie miałem czasu na rodzinę, ale ja tak nie potrafię. Za bardzo Cię kocham. Kocham Ciebie, Konrada tak mocno. Nic nie jest i nie będzie ważniejsze od was. Proszę wybacz mi.- z każdym kolejnym słowem głos załamywał mu się coraz bardziej, a łzy leciały szybciej i obficiej. Kornelia również nie wytrzymała, zaczęła płakać. Odwróciła się w jego stronę i wtuliła w jego ramiona. Tak dawno nie czuła jego zapachu.
-Kocham Cię braciszku.- powiedziała po czym oddaliła się od niego. Po czym usiedli na łóżku z herbatami w ręku.
-Więc jakie plany na wakacje mała?- zaczął rozmowę. W głębi duszy cieszył się jak dziecko, że tak się to potoczyło.
-Hmm.. Jutro mam jechać do cioci i myślałam, że Ciebie odwiedzę. –powiedziała uśmiechając się.
-To nie będziesz miała daleko.-powiedział uśmiechając się.
-Nie no faktycznie do LA wcale nie mam daleko.- powiedziała patrząc na niego jak na debila.
-A kto mówił, że ja się stąd ruszam?-zapytał zabawnie poruszając brwiami.
-Co? A koncerty? Płyta? Zespół?- wyliczała co zostawił w stanach.
-A czy ja Ci dziś nie mówiłem, że rodzina jest ważniejsza od tego wszystkiego? A poza tym chłopakom też się przyda trochę wolnego.- powiedział spokojnie. Wiedział, że musi zwolnić. Ojciec zawsze powtarzał, że rodzina jest najważniejsza. Nic nie da tyle szczęścia, radości ani wspomnień co czas spędzony z najważniejszymi osobami.
-Przepraszam siostrzyczko. Przepraszam za wszystko. Wiem, że to ja nawaliłem. Nie miałem czasu na rodzinę, ale ja tak nie potrafię. Za bardzo Cię kocham. Kocham Ciebie, Konrada tak mocno. Nic nie jest i nie będzie ważniejsze od was. Proszę wybacz mi.- z każdym kolejnym słowem głos załamywał mu się coraz bardziej, a łzy leciały szybciej i obficiej. Kornelia również nie wytrzymała, zaczęła płakać. Odwróciła się w jego stronę i wtuliła w jego ramiona. Tak dawno nie czuła jego zapachu.
-Kocham Cię braciszku.- powiedziała po czym oddaliła się od niego. Po czym usiedli na łóżku z herbatami w ręku.
-Więc jakie plany na wakacje mała?- zaczął rozmowę. W głębi duszy cieszył się jak dziecko, że tak się to potoczyło.
-Hmm.. Jutro mam jechać do cioci i myślałam, że Ciebie odwiedzę. –powiedziała uśmiechając się.
-To nie będziesz miała daleko.-powiedział uśmiechając się.
-Nie no faktycznie do LA wcale nie mam daleko.- powiedziała patrząc na niego jak na debila.
-A kto mówił, że ja się stąd ruszam?-zapytał zabawnie poruszając brwiami.
-Co? A koncerty? Płyta? Zespół?- wyliczała co zostawił w stanach.
-A czy ja Ci dziś nie mówiłem, że rodzina jest ważniejsza od tego wszystkiego? A poza tym chłopakom też się przyda trochę wolnego.- powiedział spokojnie. Wiedział, że musi zwolnić. Ojciec zawsze powtarzał, że rodzina jest najważniejsza. Nic nie da tyle szczęścia, radości ani wspomnień co czas spędzony z najważniejszymi osobami.
-Kocham Cię braciszku.-powiedziała po czym się w niego
wtuliła.
-Uhuhu gdzie jest Kornelia? I co z nią zrobiłaś?- spojrzał się podejrzliwie na dziewczynę.
-Zamknęłam w piwnicy.- Po usłyszeniu tych słów obydwoje wybuchli śmiechem. Wszystko powoli wracało do normy.
-Uhuhu gdzie jest Kornelia? I co z nią zrobiłaś?- spojrzał się podejrzliwie na dziewczynę.
-Zamknęłam w piwnicy.- Po usłyszeniu tych słów obydwoje wybuchli śmiechem. Wszystko powoli wracało do normy.
-A tak wracając to co to był za chłopak?-zapytał.
-Jaki znowu chłopak?- nie bardzo wiedziała o co chodzi bratu.
-No nie udawaj. Mów. Przecież nic mu nie zrobię. Jesteście już duzi.- uśmiechnął się.
-Aaaa. Chodzi Ci o Kubę?- na wspomnienie tej sytuacji wybuchła śmiechem. –To trochę zabawna historia.- Wytłumaczyła szybko widząc zdezorientowaną minę brata.- Bo jesteśmy sąsiadami od sześciu lat, a dopiero dziś go poznałam.
-Serio? Hahahah. Ale musze Ci coś powiedzieć.- uśmiechnął się do dziewczyny, a ta pytająco się na niego spojrzała. – Ładnie razem wyglądacie.
-Ha-ha-ha bardzo zabawne.- Wzięła poduszkę i walnęła brata. On nie pozostawał jej dłużny i w taki sposób powstała wojna na poduszki. Trwało to dosyć długo, aż w końcu do pokoju Korneli wpadł jej drugi brat- Konrad.
-A co tu się dzieje? Nawet nie słyszycie jak się
was woła.- powiedział po czym również zaczął się śmiać.-Jaki znowu chłopak?- nie bardzo wiedziała o co chodzi bratu.
-No nie udawaj. Mów. Przecież nic mu nie zrobię. Jesteście już duzi.- uśmiechnął się.
-Aaaa. Chodzi Ci o Kubę?- na wspomnienie tej sytuacji wybuchła śmiechem. –To trochę zabawna historia.- Wytłumaczyła szybko widząc zdezorientowaną minę brata.- Bo jesteśmy sąsiadami od sześciu lat, a dopiero dziś go poznałam.
-Serio? Hahahah. Ale musze Ci coś powiedzieć.- uśmiechnął się do dziewczyny, a ta pytająco się na niego spojrzała. – Ładnie razem wyglądacie.
-Ha-ha-ha bardzo zabawne.- Wzięła poduszkę i walnęła brata. On nie pozostawał jej dłużny i w taki sposób powstała wojna na poduszki. Trwało to dosyć długo, aż w końcu do pokoju Korneli wpadł jej drugi brat- Konrad.
-Może się do nas dołączysz? Bo Alan sam nie daje rady.
-Stary pomóż mi. To jest potwór.- wskazał na Kornelię.
-Niestety, ale ja się w wasze porachunki nie wtrącam.- powiedział po czym udał się do drzwi.- A siostra zapomniałbym. Mogłaś mi powiedzieć, że spotykasz się z naszym sąsiadem. A nie z telewizji się dowiaduję.- zaśmiał się widząc jej minę i opuścił pokój czym prędzej.
W jej głowie przewijało się tysiąc myśli. Co powinna zrobić? Jak się zachować? Na żadne pytanie nie mogła znaleźć odpowiedzi. Alan widząc co się dzieje przytulił ją.
-Wszystko będzie dobrze mała. Załatwię to.- pocałował ją w czoło po czym wyszedł.
Dziewczyna postanowiła wejść na facebook’ a. Miała zaproszenie oczywiście od Kuby. Zauważając, że jest dostępny chciała napisać pierwsza jednak nie zdążyła.
-„Hej. Co tam? „
-„Cześć. Spoko. Chciałam Cię przeprosić za ten cały „cyrk” w Tv.”
****
Tak właśnie dziś pojawią się wszystkie części, które mogliście przeczytać już na moim drugim blogu :)
Całusy malinowawiśnia:*
Czytasz=komentuj :)
Tak właśnie dziś pojawią się wszystkie części, które mogliście przeczytać już na moim drugim blogu :)
Całusy malinowawiśnia:*
Czytasz=komentuj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz